Udało się. Może nie idealnie ale udało się. Dosłownie 5 min. temu wysłałem przygodę konkursową udowadniając tym samym sobie i całemu światu, że można stworzyć, przetestować i spisać naprawdę dobrą przygodę. Do [ocenzurowano] nie mam zastrzeżeń, nie jest to chałtura ani nic napisanego poniżej moich możliwości. To dobra, pełnowymiarowa przygoda.
Wprawdzie jej tworzenie przebiegło totalnie niezgodnie z jakimkolwiek planem, który sobie założyłem ale to kwestia drugorzędna i naucza na przyszłość, żeby zostawiać sobie jednak trochę więcej czasu (półtora miesiąca wystarczyłoby w zupełności). Szczegółów na temat scenariusza niestety nie mogę opublikować aż do ogłoszenia wyników ale jeśli ktoś chce zobaczyć samą przygodę to niech pisze, chętnie się podzielę.
Przy okazji Quentin miał jeszcze jedną zaletę – wprawił mnie znowuw rytm pisania. W związku z tym plan jest następujący: krótka przerwa (jutro i pojutrze) i o ile nie nastąpi apokalipsa (czyt. ciągle nie urodzi się mój dzieciak) biorę się do pracy nad kolejnym projektem RPGowym. Zastanawiam się tylko czy pisać kolejną przygodę czy jakąś publicystykę…